Samochody ciężarowe z naczepami czy kilkumetrowe składy pociągów towarowych to nic niezwykłego – można się na nie natknąć praktycznie o każdej porze dnia i nocy. Czy wiedzieliście jednak, że te dwie (ale nie tylko!) gałęzie transportu mogą ze sobą współpracować w ramach jednego łańcucha dostaw? Takie połączenie jest określane mianem transportu multimodalnego albo kombinowanego.

W ostatnich latach zyskał on ogromną popularność ze względu na pozytywny wpływ na ekologię, finanse oraz szybkość przewozu. Na czym jednak dokładnie polega transport kombinowany i co można za jego pośrednictwem przesyłać? Wreszcie czy pojazdy muszą zostać przystosowane w jakiś konkretny sposób? Przekonacie się o tym w poniższym tekście – zapraszamy do lektury!

Transport kombinowany

Najpopularniejsza kombinacja w transporcie intermodalnym

Transport kombinowany to połączenie kilku gałęzi logistyki – drogowej, kolejowej, morskiej,lotniczej oraz śródlądowej. By mówić o wariancie multimodalnym, trzeba skorzystać przynajmniej z dwóch rodzajów pojazdów. No dobrze, ale na czym to dokładniej polega? Aby to lepiej zrozumieć, przydatny okaże się praktyczny przykład. W tym celu warto stworzyć hipotetyczny scenariusz. Samochód ciężarowy oczekuje w jednym z portowych miast – na przykład w Hamburgu. Jest to pojazd z naczepą podkontenerową, a więc można nią przewozić jednostki kontenerowe różnego rodzaju np. 20 ft czy 40 ft. W doku załadunkowym odbywa się przeładunek jednej z konstrukcji ze statku na naczepę w celu przewiezienia towaru na Szwecję. Planowo ciężarówka ma jechać na stację kolejową w Danii, na której kontener zostanie umieszczony na jednym z wagonów, a sam pociąg dojedzie do miejsca przeznaczenia. Wymieniony łańcuch to właśnie międzynarodowy transport multimodalny, czyli łączący kilka gałęzi logistyki – w tym przypadku spedycję drogową, kolejową oraz morską. Czy jednak kontenery to jedyna opcja? Absolutnie nie, ponieważ istnieje możliwość przewożenia na pociągu lub statku samej naczepy. Zazwyczaj mają one sztywne zabudowy, które przenosi się za pośrednictwem dźwigu, suwnicy albo kontenerowego transportera. By jednak było to możliwe, naczepa powinna zostać wyposażona w specjalne zaczepy, pozwalające na osadzenie jej na wagonie oraz podniesienie na hakach bądź chwytakach.

Czy taki transport ma jakieś wady?

Mimo że znacząco przeważają zalety, transport intermodalny ma kilka wad, ale w pierwszej kolejności warto przyjrzeć się tym pozytywnym aspektom. Przede wszystkim w grę wchodzi możliwość uproszczenia całego procesu planowania przewozów. Dlaczego? Głównym powodem są stałe trasy kierowcy, co ułatwia organizację czasu pracy, w tym ustawowych przerw. Na dodatek szoferów uczestniczących w transporcie multimodalnym nie dotyczą wakacyjne zakazy. Jeżeli chodzi o kwestie związane ze statkami, to ich zaletami jest przede wszystkim ogromna powierzchnia. Jednorazowo są w stanie przetransportować prawie 20000 TEU! A jaka jest rola kolejnictwa? Wyjątkowo szybki przewóz, a także oszczędności ze względu na niższe zapotrzebowanie na energię. Jeżeli chodzi o wady, to są one uwidocznione przede wszystkim w Polsce. Z jakiego powodu? Chodzi o stan infrastruktury kolejowej, która nie jest w najlepszym stanie. Ponadto w grę wchodzi niska przepustowość, wpływająca na zmniejszenie prędkości przewozów. Również sam tabor – zarówno jego stan, jak i dostępność – pozostawia wiele do życzenia. Z kolei skupiając się na ogóle, trzeba pamiętać, że w niektórych krajach występują różne rozstawy szyn na torowiskach. O ile w Europie (w tym w Polsce) jest to 1435 mm, o tyle na terenie byłego Związku Radzieckiego 1520 mm, a w Hiszpanii nawet 1668 mm.

ADR w transporcie intermodalnym – czy to możliwe?

Przedsiębiorstwa specjalizujące się w transporcie ładunków niebezpiecznych nie muszą się o nic martwić. Przyjęte na giełdzie ładunków transportowych towary ADR także można przemieszczać w formie kombinacji. Trzeba jednak pamiętać o tym, by działać zgodnie z przepisami ustalonymi dla każdej gałęzi logistyki z osobna. Dla transportu drogowego jest to ADR, dla kolejowego RID, morskiego IMDG, śródlądowego ADN, a lotniczego DGR oraz ICAO. Dzięki połączeniu różnych gałęzi transportu możliwe jest stworzenie wydajnego łańcucha dostaw, który do minimum ograniczy ryzyko powstania tak zwanego efektu wąskiego gardła. Choć w Polsce jest jak na razie stosunkowo niepopularny, o tyle za granicą doceniono jego liczne zalety.